czwartek, 24 marca 2016

WIELKAnoc, WIELKIdzień, WIELKIczas na Szwecję!



Nadszedł ten dzień, już jutro, a właściwie dziś lecę do Szwecji na Święta do Mamy!
Kilka tygodni przygotowań, zakupów i planowania- zleciało nawet nie wiem kiedy.
Wszystko spakowane i dopięte na ostatni guzik, odwrotu nie ma!
Jest 2;45 wstaje za jakieś trzy godziny, o 8;45 jadę na lotnisko Modlin i ok 15 będę w Szwecji!
Z jednej strony bardzo się cieszę, z drugiej trochę stresuję, nie lubię zostawiać Doti nawet na parę dni, wiem, że będzie tęsknić.
Planuję zrobić mnóstwo, zdjęć filmów i wykorzystać czas z Mamą!

Może mi się spodoba i postanowię zmienić miejsce zamieszkania?
Nie wiem (nie lubię tych słów)
Z pewnością kwiecień przyniesie wiele zmian, muszę się na nie przygotować psychicznie- zmiany są dobre! Zawsze.

Wszystkim życzę Wesołych, a zarazem spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Nie stać mnie na więcej słów- jestem wykończona.
Napiszę więcej jak wrócę!

sobota, 19 marca 2016

Spotkanie psich celebrytów

Trzy tygodnie choroby, przygotowania do wyjazdu, który nadchodzi wielkimi krokami bo już w czwartek o 14 będę nad Ziemią. Trochę mnie zjadło to wszystko. Staram się jednak nie zaniedbywać najważniejszych spraw, szczególnie najważniejszej istoty w moim życiu- Dotiny, która wręcz się cieszy, że jestem w chora i  muszę siedzieć w domu. Dziś wybrałyśmy się do parku, gdzie mała bawiła się z innymi psami, widziała wilki w ZOO i oczywiście nie obyło się bez sesji "zimowej", ponieważ Białystok znów zasypany, a ja już się mylę jakie święta się zbliżają. Jeszcze okaże się, że Szwecja jest cieplejsza niż Polska. 


Fotorelacja z dzisiejszego spaceru:





niedziela, 13 marca 2016

przygotowania do wyjazdu- małe zakupy i prezenty


Od dwóch tygodni pochłonęła nas choroba, nie poddajemy się leczymy i powoli szykujemy do wyjazdu do Szwecji, zostało niecałe dwa tygodnie na wykurowanie się i na przygotowanie wszystkich szczegółów. Wariuje już w domu, nie wiem gdzie mam się podziać więc dziś pomimo tragicznego stanu moich zatok i gardła wybrałam się na małe zakupy. 



Najpierw zakupy do Szwecji: 


Prezenty:
1. Ramka Home&You- 25zł jeszcze brakuje zdjęcia
2. Krem Dr. Irena Eris Algorithm na noc- Douglas 109zł
Opis:
ALGORITHM to innowacyjna seria kosmetyków przeciwzmarszczkowych, dedykowana kobietom powyżej 40 r.ż., wykorzystująca naturalne bogactwo mórz i najnowocześniejsze osiągniecia biotechnologiczne. Wykorzystując niewiarygodny, regenerujący potencjał alg morskich, kultywowanych w rejonach północnej Francji-Bretanii, Naukowcy z Centrum-Naukowo Badawczego Dr Irena Eris, we współpracy z ekspertami w zakresie biotechnologii morskiej francuskiego Instytutu Badawczego, opracowali unikalną technologię Reproductive Cell Technology™ - pobudzającą skórę do radykalnej regeneracji i zwalczania oznak jej starzenia.


Książki:
1. Anna Urbańska- Otrzep kolana i biegnij- ok. 39 zł
2. Oscar Hijuelos- Mambo Kings śpiewają o miłości- Albatros ok.35 zł
3. Tess Gerritsen- Klub Mefista- Albatros ok. 35 zł


Sobie nie kupiłam za wiele, ponieważ jakoś nie miałam sił i chęci na zakupy w takim stanie:



1. Zwykłe czarne leginsy z Zary- 89,99 zł
2. Krem kojący- nawilżający Ziaja- ok 14 zł

Przy chorobie, wiadomo skóra nie wygląda tak jakbym chciała, więc postanowiłam kupić coś delikatnego co poprawi jej kondycje



Będziemy testować i z pewnością napiszemy naszą recenzję kremów i książek, a w przyszłym tygodniu przyjdzie nasza paczka z kosmetykizameryki więc będzie co robić- tak się cieszę!
Na koniec zakupów oczywiście znalazłam pocieszenie w torcie pralinowym i latte w Cukierni Sowa, a teraz czas na gorącą kąpiel, kolejną dawkę leków i snu- trzeba wracać do żywych.

niedziela, 6 marca 2016

Niedzielne lenistwo


Dziś odwiedziła nas Zosia i wybrałyśmy się na spacer do pobliskiego parku, Dothy szczęśliwa co widać na zdjęciach,  ja też bo już czuć wiosnę i co raz więcej takich przyjemnych niedzielnych popołudniowych spacerów nas czeka i więcej sesji fotograficznych. 

Po spacerze ciepła herbatka, obiad i oczywiście babskie ploteczki.
Nie chcę nam się myśleć o tym, że jutro poniedziałek i czas na powrót do rzeczywistości.
 Mnie czekają badania i szykowanie się do wyjazdu do Szwecji, pierwsze zakupy już poczyniłam, jeszcze zastanawiam się nad prezentem dla mamy, cóż przynajmniej coś się dzieje.
Idziemy zaplanować tydzień i przygotować się na kolejne wyzwania.





piątek, 4 marca 2016

Perfekcyjna Pani Domu #odkrycie, które ułatwia mi życie- SVINTO




Jakiś czas temu w jednej z paczek od mamy pośród słodyczy, ubrań, dodatków do domu znalazło się SVINTO- czyścik ekologiczny do garnków, grilli , piekarników, kabin prysznicowych, żelazek i do czego tylko dusza zapragnie. Z początku raczej nie bardzo mnie to ucieszyło stanowczo wolę ciuchy i słodycze, jednak z czasem okazało sie bardzo pomocne w sprzątaniu zwłaszcza kiedy czyściłam piekarnik, a wiadomo to nie zawsze jest proste.Skład: wełna stalowa, mydło 15-30%, soda kalcynowana <5%, gliceryna <5%.Mydło oparte na naturalnych i biologicznych komponentach jest biodegradowalne.

Sposób użycia:Oderwać kawałek czyścika Svinto. Następnie zwilżyć wodą i czyścić wraz z powstałą pianą. Svinto nie powinno być używane do metali miękkich, np. aluminium. Jeśli nie ma pewności rodzaju tworzywa, spróbować na małej jego powierzchni. Następnie wytrzeć ją do sucha. Jeśli nie widać przeciwwskazań to przystąpić do właściwego czyszczenia.
Od tygodnia w moim domu trwają prace porządkowe bo już czekam na wiosnę, a także wykorzystuję czas choroby i siedzenia w domu, po wysprzątaniu wszystkiego co możliwe stwierdziłam, że napiszę ten post, więc za dużo zdjęć nie mogę wstawić, żeby pokazać różnicę, pokażę jak wyczyściłam żelazko paroma ruchami. 



Produkt nie jest dostępny w Polsce, dlatego ja wraz z wyjazdem do Szwecji zbieram zamówienia od przyjaciółek.
Na allegro, olx można kupić produkt za około 30 zł




środa, 2 marca 2016

moja MIŁOŚĆ- Dotina Border Collie


Moje największe szczęście- Dorothy from OZ (Dothy)
Rasa: Border Collie
Hodowla:Ciriline
Urodzona 16 listopada 2012r.
Waga ok. 18 kg
Ma cztery łapy, nos, uszy, które stawia kiedy powiesz:"dać jeść", "ciasteczko", "mucha" i "naleśniki"
ewentualnie "pójdziemy na podwóreczko". Charakteryzują ją różnokolorowe oczy.
Od stycznia 2013- jesteśmy nierozłączne i ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez Nunki (tak też na nią mówię).
Dothy kocha ludzi, zabawę, jedzenie, leniuchowaniem też nie pogardzi.
Nie lubi używać swoich perfum- do czego czasami ja zmuszam.
Jest mądra, uparcie dąży do celu zwłaszcza gdy jest nim jedzenie, uwielbia się bawić- na spacerze nie da się jej uspokoić, w domu jest grzeczna.
To ona uczy mnie cieszyć się każda chwilą i daje mi mnóstwo miłości.

Dotina- dog days are over- link gdzie Dothy śpiewa.



wtorek, 1 marca 2016

co robić?- kiedy nie wiem co chcę w życiu robić?


"Jeśli odłożysz w czasie coś łatwego, to stanie się to trudnym. Odkładając trudne. uczynisz je niemożliwym. Jeśli nie wiesz co robić - próbuj cokolwiek."- Jacek Walkiewicz




W wieku nastu lat masz wybrać drogę, którą będziesz iść całe życie. Jak zacząłeś pracę w urzędzie to tak masz spędzić najbliższe czterdzieści lat oczekując na emeryturę. Jeśli jesteś w związku to musisz trwać przy tej osobie mimo wszystko... Od znajomych często słyszę słowa, że jestem: zbyt wybredna, że jestem feministką, że "tyram" ludzi, których szkolę w pracy... Od rodziny najczęściej słyszę, żeby zająć się tym czego nie chcę robić, wyjechać do Szwecji bo tam jest mama, która tęskni, a ja będę mogła się rozwijać. Jak ja to widzę?
Mam dwadzieścia lat.Wiem co chcę robić w życiu, wiem jaki chcę tworzyć związek, gdzie chcę mieszkać i co osiągnąć.Właśnie dlatego żyję ciut inaczej niż moi znajomi.
Co robi większość moich znajomych w moim wieku? Właśnie to co podpowiedzą im rodzice lub znajomi. Trzymają się schematu: studia, praca, dziecko... nie są gotowi na wyzwania
Moje koleżanki żyją w związkach, w których są zdradzane, poniżane... ale nie są przecież same i to z pewnością jest miłość! Studiują to czego nie chcą studiować. Są zależni od pieniędzy rodziców. Sami nie podejmują żadnych decyzji. Mam też paru znajomych, którzy nie żyją schematem, spełniają marzenia, cieszą się życiem- nikt z tych znajomych nie miał łatwo, najpierw tak samo jak ja słuchali negatywnych opinii jak to im się nie uda. Teraz prowadzą własne firmy, podróżują i spełniają swoje marzenia. To kosztowało każdą z tych osób wiele ciężkiej pracy. Kto mówił, że będzie łatwo? NIKT. Czy warto?! Spotykając ich częściej i rzadziej, widząc ich uśmiech- z pewnością!
W ostatnim czasie dużo się przyglądam takim zwykłym ludziom, sprzedawcom w sklepie, sąsiadom, ludziom w autobusie, na ulicy- jest mi ich bardzo szkoda bo większość jest smutna, pracuję w miejscu, którego nie lubi (pracuje na czyjeś, a nie swoje marzenia). Zajmuje się życiem innych, a nie swoim własnym. Przykre. Kolejnym przykładem jest moja mama, która twierdzi, że życie po czterdziestce to już w zasadzie koniec życia i nic nie można zmienić, że czuję się jakby umierała. Wiele rozmów odbyłyśmy na temat co może zrobić, zmienić, a ona nadal stoi w miejscu. I właśnie w sierpniu w dniu swoich dziewiętnastych urodzin postanowiłam, że wszystkim tym, którzy nie wierzą i mówią, że nie dam rady, że idę w złą stronę mam zamiar pokazać, że dam radę i idąc drogą, którą ja uważam za słuszną wejdę na tak wysoką górę jakiej nie jestem w stanie w tym momencie objąć wzrokiem i głośno wykrzyczę: JESTEM SZCZĘŚLIWA/ OSIĄGNĘŁAM CEL! Nie ważne jak będzie ciężko i ile zajmie mi to czasu. Świetnie by było przy okazji stać się dla kogoś inspiracją- może tą osobą będzie moja mama? A ten blog ma mi pomóc w dążeniu do celów , które sobie stawiam, a także być pamiątką. Czasami najpierw trzeba zadbać o swoje szczęście by móc uszczęśliwić innych! Dlatego rób cokolwiek aby nie stać w miejscu i nie czekać na cud, bo cudem jest życie, które masz jedno i trzeba je wykorzystać na sto procent!