sobota, 4 czerwca 2016

dzień dziecka ulubione miejsce w domu- balkon



Dnia dziecka już nie obchodzę w tym roku wykorzystując dzień wolny w pracy pojechałam na cmentarz, żeby dzień przed rocznicą śmierci babci posprzątać i postawić kwiaty. Jednak Dotty dostała prezenty pluszowy symbol Szwecji i tchawice wołowe, których prawdopodobnie nie może jeść ze względu na swój brak enzymu trawiennego póki co jestem w trakcie sprawdzania czy to wina nowej karmy czy też tchawic no cóż najwyżej zamówimy jakieś inne przysmaki.



Wczoraj (kolejny dzień wolny) postanowiłam, że czas najwyższy zadbać o nasz letni ogródek- do ogródka w mieście nam daleko ale posadziłyśmy kwiaty, powiesiłyśmy lampiony położyłyśmy poduszki i koce, a teraz czekamy aż baterie słoneczne naładują nas i lampiony. Obie jesteśmy szczęśliwe Dotinka obserwuje samochody, rowery ludzi i inne pieski a ja jem śniadania, opalam się, czytam lub piję kawę.
A wieczorem odpoczywamy po pracy przy świecach otulając się kocykiem.
Lepiej być nie może!



 Dzisiejsze śniadanie: koktajl truskawkowo- bananowy z mlekiem kokosowym
I odpoczynek po wczorajszym fitnessie, po którym bolą mnie wszystkie mięśnie, a zarazem praca, ponieważ wysprzedaje swoją szafe, dom, a nawet piwnice... żeby zrobić miejsce na nowości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz